Gdyby nie internet, nie wiedziałabym, że na świecie jest tylu idiotów.


Gdyby nie internet, nie wiedziałabym, że na świecie jest tylu idiotów.

Stanisław Lem

środa, 30 grudnia 2009

Sylwester

Już jutro. Do dupy, że się z wami nie napiję! Niedobrze, mega niedobrze. Moje serce krwawi. Mam tylko nadzieję, że pod tym względem jaki sylwester - taki nie będzie cały rok :p

Flis

I tak Cię kocham ziom! A pić będziem jeszcze wiele wiele razy! Obiecuje!

Krzychooj

p.s. czuje jak mi muły rosną :P ale zakwasów z tego chyba nie będzie :P

piątek, 25 grudnia 2009

Keczup


Zapomniałem jeszcze o tym! Moja kobieta zrobiła mi świąteczne
śniadanie :) doczekałem się tez pełnego miłości artystycznego
akcentu. Pozdro Rekin! (napackany wymieka :])

Krzychooj

Prezenty

Pochwałę się bezczelnie ze dostałem takie cudo :D pierwsze
planowane odpalenie w niedziele - zapraszam!

Krzychooj

środa, 23 grudnia 2009

Dajmos


Wciąż z nim walczę.

Już niebawem święta :)
Jork

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Siłka jest the best

Nie ważne w jakim humorze na nią pójdę, zawsze wracam w znakomitym.

Flis

sobota, 19 grudnia 2009

Zastanawialiście się kiedyś ...

...jaka była ewolucja asa ? A ja ostatnio sobie pogmerałem. Tak, tak, pewnie tylko dla mnie jest to w jakiś sposób ciekawe, ale i tak się tym podzielę ze względu na zdołowany ostatnio ton postów. Otóż karta "As" pojawiła się w swojej dzisiejszej formie w późnym XIV wieku. Na początku oznaczała kartę najniższą i zastąpiła 1kę. Czasem przybierała ona wartość karty najwyższej ale prawdziwym przełomem dla asów był XVIII wiek i rewolucja francuska. Ludzie zaczęli używać w popularnych grach asa jako karty najwyższej, symbolizując tym wyniesienie klasy robotniczej ponad szlachtę i królów. Widzę tu pewną pocieszająca parabole. Nie pękajcie, że nie ma pracy albo kasy teraz, asy zaczynają słabo, ale kończą na szczycie ( miejmy nadzieję, że w naszym wypadku nastąpi to w krótszym czasie niż dla karty ;) ).

Jeżu

środa, 16 grudnia 2009

Ucieczka

   Dobra dobra obiecuje postarać się przestać marudzić. Generalnie zawsze jakimś tam rozwiązaniem jest ucieczka, wszak gentlemana poznaje się po tym jak spierdziela i po niczym innym :) Najczęstszą i najłatwiejszą (i chyba najlepszą :P) opcją jest oczywiście alkohol! Ale są też inne wyjścia jak książki, filmy czy gry, które mają miejsce w innych światach, czasach, wymiarach... Niestety w moją ulubioną grę już nie gramy :( hamak świeci pustkami. Liczę na to że lol się Wam wkrótce znudzi! Bo do planszowego Stara jeszcze trudniej zebrać ekipę, choć gra jest godna wyniesienia na ołtarze. Tymczasem proponuję Wam kontemplację nad poniższą fotką i nad znaczeniem słowa fascynacja.



p.s. jeśli ktokolwiek ma wątpliwości - to nie jest moje dzieło! :P

Głowy do góry.

Dodałem trochę polotu, finezji i koloru w tym smutnym jak pizda świecie. :)

Jeżu

---------
No jak to tak, inkwizycja bez czerwonych kubraczków ?
Jeżu

wtorek, 15 grudnia 2009

Re: Jest słabo

Wreszcie mega-długi post - moje serce się raduje :) Ale muszę tu coś sprostować: nie zarabianie kasy nie oznacza nic nie robienia :p Praca się kiedyś znajdzie, a człowiek to coś więcej niż maszynka do robienia kasy. W międzyczasie można zrobić naprawdę dużo rzeczy dla siebie. Także głowa do góry :p

Flis
_____

Generalnie wszystko się zgadza ale pomijając to że chęć mieszkania nie w domu rodzicieli wymaga funduszy na rachunki to do chuja pana chyba nie po to się 5 lat użeraliśmy z tą hołotą, żeby teraz w domu siedzieć ?!

Krzychooj

_____

No ja też czekam niecierpliwie na te grube tysiaki ;) Należą się nam mimo wszystko :p

Flis

_____

Na biadoleniu nikt jeszcze się nie dorobił (no chyba że jako poseł). Mandat poselski raczej wam nie grozi więc lepiej się weźcie do roboty ;P
Zorientujcie się jakie firmy mogłyby was zatrudnić i idźcie tam składać aplikacje. I tak siedzicie w chacie to możecie sobie pojeździć. Osobiście zawsze lepiej się zjawić ze swoim CV.

Z drugiej strony uważam że i tak trzeba wypierdolić gdzieś w inny kraj, choćby po to aby było cieplej :/

Jork
_____

@Wszyscy: To jest jakiś plan. Ale decyzja nie jest łatwa, ludzie tu są i nawiązywanie jakiś nowych znajomości, tylko po to, żeby po roku czy trzech tu wrócić ... i zastać znajomych którzy cie ledwo pamiętają. Wiadomo, było by okazji do picia wódki, ale gdybym wyjechał, tego brakowało by mi najbardziej. Niestety kurwa my nie mamy parcia, żeby jak górnicy, stoczniowcy, czy inne ruchy solidarnościowe, stanąć pod tym jebanym sejmem i kazać im zakładać państwowe firmy zatrudniające inżynierów. Mamy przejebane. A tak na marginesie, szukaliście już starzy w firmach? Podobno warto od tego zacząć.

@Krzych00j: Nikt normalny chyba nie marzy o nic nie robieniu. Po tygodniu dostał by chyba pierdolca, chodził po suficie i mieszał bigos łokciem.

Jeżu

Jest słabo

Aktualny brak pracy i oczekiwanie na dalszy rozwój wydarzeń wpędzą mnie do grobu. Chwilowo czuje się maksymalnie niepotrzebny. O ile pierwsze dni po obronie były cool, tu babcia, tam ciocia, mega chlanie i masa zaległych spraw, to teraz jakby nie mam nic do roboty. Dopóki jeszcze coś tam pomagałem ojcu było nieźle ale ten tydzień to jakaś masakra. Nie pomaga fakt braku możliwości porozumienia się z własnym bratem w wydawałoby się mało skomplikowanych kwestiach. Jednak prawdziwą masakrą była wigilia u harcerzy wodniaków.
Nie będę się przecież wypierał, że się swego czasu sporo udzielałem w tych środowiskach. Z dwa lata skutecznie omijałem te imprezy ale z nikomu nie znanych przyczyn w tym roku odpowiedziałem na zaproszenie. Impreza rozrosła się ze 3 razy od kiedy byłem ostatnio ale nie ważne, wyraźny podział na jakieś tam małe frakcje - nie ważne, kilka znajomych twarzy - uff. No i stało się - życzenia, więc szybka dzidka w róg i udawanie z ziomem że cały czas składamy sobie te jebane życzenia ale wiadomo niektórzy nie popuszczą. Kilku dziadów przeszło na lajcie, paru gówniarzy też, czyżby koniec? Niestety przyszła do mnie druhenka z jakiegoś zadupia młodsza o jakieś 5-8 lat i życzy mi dalszych stopni, se umyśle jakaś nawiedzona harcerka ale jak dodała że chyba jestem świeży w żeglarstwie bo cośtam cośtam to myślałem że ją tak na miejscu pierdolnę, że znajdzie pusty łeb jakieś 3 piętra niżej. Kretynka która nie umiała poprowadzić łódki na ostatnich regatach które organizowałem w Pucku (szybko ją skojarzyłem jak już byłem wkurwiony), życzy mi jachtowemu sternikowi morskiemu, motorowodnemu sternikowi morskiemu, instruktorowi żeglarstwa wreszcie, nowych stopni bo jestem świerzak! Kurwa mać! Na tej sali był tylko 1 człowiek z wyższymi uprawnieniami niż ja (swoją drogą wielki szacun dla kapitana M) i tylko 1 z takimi samymi jak ja. I jak tu się nie wkurwić ?! Ja rozumiem dobre chęci i nie możliwą do opanowania potrzebę składania życzeń no ale bez jaj, wszak była na MOICH regatach! Poczułem się naprawdę źle.
I tu dochodzimy do konkluzji, że chuj z tymi j.st.m., mw.st.m., I.Ż., gorzej z tym mgr inż. bo kurwa nie wiem co ze sobą zrobić! Całym sercem wciąż wierzę, że będzie praca i sytuacja jakoś tam się wyklaruje jednak podziwiam Flisa i jego umiejętność nic nie robienia przez 5 miesięcy! Możecie się śmiać że każdy by tak chciał i dałby rade ale może jednak warto się zastanowić WTF ?! Jakby tego było mało nie dogadaliśmy się dziś właśnie z Flisem odnośnie jakiegoś spożywania i ani piwka / wódeczki na Kartuskiej, ani striptizu przy tanim piwie we Wrzeszczu, tylko siedzę w domu wymyślam kwestie dla kretyńskich gołębi Jeża i piję perfum gapiąc się w monitor. Może nie tyle jest źle, że poprostu nie wiem co ze sobą zrobić i boje się tego co będzie albo czego nie będzie. AVE.


Nudzi mi się, a na Asach pustki wieją.

[last edit: 15.12 22:03]
Więc postanowiłem temu zaradzić. Wyglądając dzisiaj z okna zauważyłem taką scenę, którą musiałem uchwycić na fotografii, bo aż się prosiła o jakiś fajny podpisik. Ale właśnie ... dorysowujcie do tego sami. doklejajcie, dopisujcie, jestem ciekaw co stworzą na koniec Asy. Dawajcie zdjęcie we własnych wpisach, to może też napiszecie coś od siebie i będzie chronologia zachowana. Ciśnięcie po sobie dozwolone i mam nadzieje nie zostanie bez odpowiedzi - (zlitujcie się tylko nad powierzchnią, dajcie się popisać innym).
Oto foto:

Jeżu
 ____
No, F to zgaduję Flis. Pierwszy popis, dość ślamazarny i raczej mało elokwentny, ale taki już jest Flis Style.
Jeżu
 ____
Bardziej to ciśnięcie mi podpasowało ;)
Flis
 ____
Tak myślałem, że sobie to na pohybel piszę.
Jeżu
 ____
Nom, sory ale nie mogłem się powstrzymać :P
Krzychooj

niedziela, 13 grudnia 2009

Poranek

Pomimo braku kaca, od rana nie mogę się podnieść z łóżka. O ile wczoraj i przedwczoraj wyskakiwałem z niego jak z procy, ochoczo podejmując kolejne stawiane przede mną wyzwania, dziś leżę jak kłoda, skamieniały jak dinozaur. Jeśli Bóg istnieje, to dziś prawdopodobnie wystawia z chmur swoją gigantyczną rękę, aby przycisnąć mnie nią do ziemi. Do tego te dziwne, dołujące sny, męczące mnie już trzeci dzień. O lekko tylko negatywnym zabarwieniu, a jednak "wjeżdżające na psychę". Również takie z Panią K. w roli głównej. Nie wiem dlaczego i po co. To coś jak: "Tu Twój mózg. Masz rano się obudzić, masz się czuć dziwnie i nieswojo. Masz się rano zasmucić. A jak nie to jutro kolejne sny.". Dziś się poddałem.


Mam nadzieję, że jutro będzie już lepiej. Tymczasem pisanie tego posta poprawiło mi już zupełnie humor, także dziękuję za uwagę, a ja lecę. CU :*

Flis

sobota, 12 grudnia 2009

Nie znam lepszej opcji na kaca

niż ostry podbój galaktyki.

a Aldaris to kurwa i oszukuje !

Krzychooj

A ja znam



Jork

mission accomplished



A Pudzian wygrał! ;p

jork

piątek, 11 grudnia 2009

A dziś napijemy się alkoholu!

Melina Flisowa. Macie być i chuj!
Flis musisz zatopić nienawiść do świata.

Jork

Będzie też okazja zobaczyć jak Mariusz spuszcza łomot :p

Flis

środa, 9 grudnia 2009

Bluzniercza mgła

     Dzisiejszy dzień nie napawał optymizmem od samego rana. Po dość przygnębiającym poranku przyszła pora na odwiedzenie dwóch cmentarzy... Spełniwszy te obowiązki udałem się na przedmieścia, gdzie spędziłem najmilszą cześć dnia. Niestety nadszedł czas powrotu. Mgła która spowiła okolice nie pozostawiła złudzeń - nadchodzi ZŁY. Niezwykle ostrożnie prowadząc swój automobil zajechałem do Flisa, który towarzyszył mi w dalszych przygodach. W miarę jak zbliżaliśmy się do Śródmieścia mgła stawała się coraz rzadsza aż całkowicie zniknęła. Jednak nie daliśmy się nabrać i kontynuowaliśmy śledztwo. Okazało się ze nad rzeką (do doków nie dotarliśmy), mgła też jest obecna. Ponadto dzisiejszego wieczoru dało się zaobserwować wzmożony ruch w tej niebezpiecznej okolicy do której zaprowadziło nas przeczucie. To wszystko nie pozwala mieć złudzeń, zaczyna się niedobry czas. Miejcie się na baczności, licho nie śpi i raczej nikt nie czuwa...
Krzychooj

wtorek, 1 grudnia 2009

Licznik

I w końcu musiałem go sam zrobić!
Jest na samym dole strony.
Liczniki na stonę

Jork

poniedziałek, 30 listopada 2009

Urodzinki

Dziś mija równo rok od kiedy na tym blogu pojawił się pierwszy post! Aktualny miesiąc ponad to jest najbardziej obfity w posty jak dotąd. Tylko się cieszyć :] Przechodził kilka rewolucji w ramach swojej ewolucji, a najciekawsze etapy to chyba seria postów "głupi obrazek i głupi podpis" :) no i fakt, że pisze nas tu dużo więcej ludzióf niż na początku. Ciekawe czy czytelników też przybywa ? :P Generalnie cała akcja z blogiem wydaje się naprawdę udana, a z okazji tych urodzin przydałby się jakiś event, np. wyjście na piwo :D
A tym czasem 100-lat blogu! Niech postów przybywa!



Krzychooj

sobota, 28 listopada 2009

Po imprezie

Jest 3:03 nad ranem, właśnie wróciłem Krzych z twojej imprezy. Kurwa z buta do domu szedłem 2 godziny.

Więcej z wami nie piję.

Jork

edit:
Przynajmniej się dobrze bawiłem :)

piątek, 27 listopada 2009

Dyspensa

Flis, dziś masz dyspensę na alkohol.
(nie liczy się - możesz pić :P)

Krzychooj

Ja też mogę?

Jork

środa, 25 listopada 2009

Daj śrubokręt



Stocznia jest zamknięta.

On odwraca fazę


Nie chcesz go spotkać, a już na pewno nie po pijaku!

Krzychooj

wtorek, 24 listopada 2009

Abstynencja

Flis mówi że nie pije do świąt :D
- zobaczymy co będzie w weekend :P wszak w piątek impreza !!!

Krzychooj

Spinacz

Jeżeli używasz Offica 2007 i brakuję ci pomocnika znanego z pakietu Office 97 to zrób se go!


 Wojak

poniedziałek, 23 listopada 2009

niedziela, 22 listopada 2009

ilości

To, że spożyliśmy wczoraj łącznie 3 litry wódki osiągając jednostkowy wynik równy 1/2 jest jak najbardziej normalne i zrozumiałe. Nie jest też zaskoczeniem fakt że planowaliśmy wypić tylko 2l i że po kolejne 2 flaszki wyruszyliśmy zaraz po skończeniu 4-ch poprzednich, odbywając pełną przygód wyprawę z serii there and back agian choć hobbitów żadnych nie spotkaliśmy, a przynajmniej ja tego nie pamiętam. Nikogo też nie zdziwi jak powiem, że wypiliśmy po piwie w drodze ze sklepu do Jorga jeszcze przed "imprezą". Jednak zdziwiło mnie i Boba że jak wychodziliśmy to nie było petów. "Nie to nie możliwe, żebyśmy spalili 45 papierosów tego wieczora" zgodnie kiwaliśmy głowami, "To na pewno Jorg schował, żeby mama nie zobaczyła, że zjaraliśmy jej całą paczkę" pojawiały się dalsze spekulacje. Ale chyba jednak możliwe... 45 / 5 = 9. Nie jest to żaden wynik jak na cało nocną imprezę... to i tak bardzo dużo i nie zdrowo i w ogóle jednak ilość 45 brzmi dość groźnie.

Krzychooj

ps. czemu nie robiliśmy zdjęć Małemu jak odpadł ? :]

sobota, 21 listopada 2009

Babka

Siedzi w domu... nie ma imprezy!
Ale można wpadać na browarki ;P

Jork

piątek, 20 listopada 2009

REBUS


W ramach wkurzania Krzycha zamieszczam rebus także na blogu. Dla przypomnienie dodam, że wczoraj pojawił się w audycji "Czwarty wymiar" w radiu Euro (dowód: http://polskieradioeuro.pl/Audycja.aspx?id=21486).

Wojak

środa, 18 listopada 2009

LoL

Jako że odeszliśmy trochę tematem grania od Starcrafta i przesiedliśmy się na League of Legends zaczeliśmy kultywować codzienne napierdalanie w LoL'a.

Z reguły system dobiera nas z ludźmi którzy tylko grają w tą grę i dostajemy równo po dupie. Jednakże czasem uda nam się trafić na gorszych od nas przeciwników oznacza że parę osób uda się nam zabić :)

Na niżej zamieszczonym screenie widać już końcówkę gry, niestety podczas rozgrywki zazwyczaj jestem tak wciągnięty że nie udaje mi się ani jednego screena zrobić. Tym razem było inaczej więc proszę bardzo:


Na screenie znajduje się również Wojak. Tak, to ta seksowna babka "Gwynbleid" ;P

Jork

Wczorajszy dzień...


...był kolejnym krokiem ku złemu! Z wielką przykrością stwierdzam, że z kolegami Flisem i Darem wykonaliśmy pierwszą w swoim życiu folię na rzutnik. Poczułem się jak jakiś staruch z PG co męczy studentów just 4.fun. Mimo tego naszą postawę należy docenić, mięliśmy tylko 2 slajdy, które zmieściły się na jednej folii, a nie 50 jak co poniektórzy :P Mam nadzieję, że nasze ok 1 minutowe wystąpienie zostało docenione ze względu na chęć niezanudzania nikogo :D



Ważniejsze jest jednak to, że wieczorem udało się napić piwa! Specjalne pozdro dla LooZ'a który nie chciał wysiąść z autobusu w celu spożywania tego boskiego trunku, wieżę że jakby mógł to by wysiadł :P Zmierzam jednak do tematu dysputy jaka miała miejsce właśnie wczoraj na ławce w parku na Jasieniu. W doborowym składzie (Flis, Jorg, ja) poruszyliśmy ważkie dla świata tematy jakimi były: gospodarka światowa, systemy społeczne obecne i dawne, hipotetyczne federacyjne państwo europejskie a także możliwe drogi rozwoju, tudzież destrukcji świata w najbliższej przyszłości. Rozważyliśmy nawet (w sposób naukowy oczywiście) ewentualny atak kosmitów na ziemię! Wniosek z tych rozważań jest jeden: JESTEŚMY W DUPIE (nawet jak nie zaatakują nas kosmici ale wtedy to już na pewno).

Krzychooj

poniedziałek, 16 listopada 2009

Wodnik Szuwarek

Siedemnastoletnie auta mają to do siebie że nie wszystko działa tak jak powinno. Niektóre podzespoły się psują, karoseria rdzewieje, a właściciel takiego pojazdu dostaje czasem białej gorączki.
Po tym pięknym wstępie muszę się pożalić iż do mojego turbo autka dostaje się woda deszczowa. Żeby było dziwniej, przecieka przez próg :/
Autko postawiłem nad grzejnikiem aby się wysuszyła ładnie podłoga a jutro będę łatać dziury :P

Generalnie - BIEDA
Kupcie mi Bentley'a

Jork

Impresjonizm


Zainspirowany malarstwem impresjonistycznym postanowiłem też coś namalować w tym klimacie. Powyżej moje pierwsze dzieło:
"Wisła we mgle widziana zza zaparowanej szyby autobusu"

Czekam teraz na dogodną pogodę aby ukończyć mój kolejny obraz zatytułowany "Niedźwiedź polarny podczas burzy śnieżnej".

Wojak

sobota, 14 listopada 2009

Przystankersi


Niema to jak piwo w piątkowy wieczór :)

Jacek

I tak fotograf jest najlepszy :)

Jork

Prawda , w tym przypadku zdjecie robil akurat Jork ale tez dobrze wyszlo :)

Jacek

Napisać coś bym chciał,

mam pustkę w głowie.

Flis

poniedziałek, 9 listopada 2009

zamuła

Widze ze wkrecila sie zajebista zamula ... wiec postanowilem rozruszac was .. Wy zapyziale staruchy .
Jest to nutka starych czasow jak i zajebistej muzy jaka jest DnB.
prosze ...


no to by bylo na tyle

pozdro 600
Jacek

Jedno ważne pytanie.

Lata mijają, liście na drzewach to żółkną, to oblewają się na powrót zielenią. Koło życia toczy się z pełną prędkością. A ja siedząc przed laptopem, z nadzieją wyczekuję kiedy to nastąpi. Ale moje wyczekiwanie jest bezcelowe, bo ani widu, ani słychu po obiekcie moich utęsknień. Ech ... ciężkie jest życie. Dlatego zwracam się z pytaniem do każdego kto chce mnie wysłuchać, do bogów i ludzi jednako ... Kiedy będzie dane mi ujrzeć "Powrót Brovara" ?

Jeż

niedziela, 8 listopada 2009

Pomysł na posta

Wczoraj po obaleniu winka wpadł mi do głowy świetny pomysł na posta. Jakaś genialna myśl. Niestety, nie zapisałem tego i zapomniałem. Obwiniam za to kolejne wino, które wypiłem. A może ten pomysł nie był aż taki genialny jak mi się wtedy wydawało?

Flis

sobota, 7 listopada 2009

Internet dla hardkora

Ja go mam! Muszę sprawdzić maile, asy, demoty oraz gg, odpisać na wszystko i walnąć nowego posta na asach. Wszystko w 30 sekund, tyle działa mi net :)
Jork

środa, 4 listopada 2009

Redtube Rammstein

Podsumowanie nie jest dostępne. Kliknij tutaj, by wyświetlić tego posta.

Nitruj benzen dziwko !

[edit: 4X, 11:08]


Wycieczka do "Duszka" jak zwykle pouczajaca! Bo nic tak nie karmi umysłu jak piwo z kumplami po całym dniu walki z "dyplomem". Heil d'Artanian! To Twoja zasługa - dzisiejsze wymulenie. Ale wracajac do tematu - Szczególna nasza uwagę przyciagnal napisz na ścianie o nietuzinkowej treści "nitruj benzen dziwko". Pierwsza myśl: damn dobre! Bezsensu jak chuj! Podoba się! Jednak chwila zastanowienia prowadzi do innych wniosków np. Ze wcześniej siedzieli tu studenci chemii, albo jeszcze dalej idący, jak mało wiemy o otaczającym nas świecie wszak benzoesan w większości produktów zawart jest zwłaszcza tych tanich :P Benzen jak piszą przydaje się przy konserwantach i tworzywach sztucznych natomiast nitro jak każdy wie to rozcieńczalnik ale tez "dopalacz" czyli jednak mimo wszystko jakiś sens można z tego wyciągnąć :P poniżej linki dla żadnych wiedzy :]
http://pl.wikipedia.org/wiki/Benzen
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nitro
DOPALAJ MOJE KONSERWANTY SUKO !
Druga sprawa która dziś mnie nurtuje to lenistwo/kasa. Otóż jako właściciel iPhona wyposazonego w zwykła przegladarke WWW w której nie ma żadnych ograniczeń (prawie) jak na PC a nie komórce... Chciałem wejść na redtuba i obejzec nowy teledysk Rammsteina tak zachwalany przez chopaków i ponoć za ostry żeby znaleźć się na Youtubie. I to jest moment zdezenia mojego lenistwa z chęcią zarobienia przez kolesi od porno. No wiec nie musiałem wlaczac kompa żeby poszperac w necie i nawet napisać tego posta (mogłem tylko klepać w komórę leżąc już w wyrze :P) ale niestety specyfika protokołu tcp/ip powoduje ze mój telefon przedstawia się srwerowi jako iPhone/iPod a nie np Firefox na adresie bla bla i zamiast móc przeszukiwac sobie zbiory redtuba do woli mogę obejrzeć kilka darmowych filmów badz wykupić dostęp do całości ("najlepszej strony porno dla urządzeń mobilnych!"). W związku z tym ze lenistwo bierze gore nie zobaczę dziś tego teledysku. Trudno. Taki ten świat pojebany! Nachodzi mnie jeszcze jedna myśl ale to już na inny raz zostawie. Ale i tak nie nawidze tych palantow z redtuba!
Nitrujcie benzen dziwki!
Krzychooj

niedziela, 1 listopada 2009

Nienawidzę Was

Więcej z wami nie piję, zawsze kończy się tak samo: urwany film i chamski powrót do domu.
Nienawidzę Was, wszystkich. I alkoholu też nienawidzę!!
Kocham tylko Flisa bo mnie obudził i wsadził do autobusu. Wiem że tak było ale słabo to pamiętam.
Jork

PS. Niech ktoś mi powie co głupiego wczoraj zrobiłem :/

Pestka w uchu

Nie jest fajna.

Flis

PS: pozdro dla Oli, która prawdopodobnie uratowała mi życie, a conajmniej moje ucho :)

sobota, 31 października 2009

Zaraz się zrzygam

Jork

i chuj z tym - pijemy wódkę !!!

Kzychooj

DOBRZE !!!!


Maly Mistrz

piątek, 30 października 2009

My Turban Is Dirty ??



kiedys musial byc ten piwrwszy raz ... no wiec jest
zaczne w takim razie od czegos smiesznego

pozdro 600
Maly Mistrz

ps. ladnie dobrana czcionka ... ja jebie ;)

sobota, 24 października 2009

Polibuda

Może to niezbyt profesjonalne aby wklejać cudzą twórczość ale ten obrazek akurat tak mnie urzekł że nie mogę pozwolić aby zaniknął w czasie. Kto z nas przecież nie był na politechnice? :P

Jork

Komandos Jeż


Miałem włam dzisiaj w nocy. Ktoś biegał po dachu i wyjebał dziurę w dachówkach. Chciał wejść przez mieszkanie i spieprzyć. Ale dzielnie przepędziłem go groźbą zjebania go z dachu. Koleś był ostry, uciekał przed policją. Kto z was ma takie przygody jak Jeż, no kto ?

Jeżu

Mieć czy być?

Nie ważne. Zbyt to dla was skomplikowane, a zanim zdążycie zacząć się nad tym zastanawiać wcześniej was unicestwię. Jedyna rzecz jaką możecie się zając to ratowanie tonącego okręgu na którym znaleźliście się. Wszyscy.
k

piątek, 23 października 2009

Piątek

Dzień w którym kończymy 5cio dniowe zmagania z Daimosem i możemy napić się alkoholu... niestety jak się jest chorym alkohol pije ktoś inny :(

Jork

wtorek, 20 października 2009

Kody do pewnej fajnej gry


przód, tył, przód, tył, przód, tył, przód, tył, przód, tył, przód, tył .... przód, tył, przód, tył, ... przód, tył, przód, tył, fire

Flis

czwartek, 15 października 2009

Oryginalnego Stara tanio sprzedam


Witam, tu jeżu z małym Guidem i propozycją.
Od kiedy Blizz postawił swojego store'a a teraz BattleNet 2.0 można zasysać z jego serwów gry. Więc pojawiła się opcja żeby kupić na allegro sam klucz do Stara antologii za 13 zeta, wklepać go na konto Battlenet i zassać oryginalnego Stara. Właśnie skończyłem to robić, więc procedura działa, a można by zlać Hamak i grać po BN jak biali ludzie. Procedura jest taka :

1) Kupić klucz na Allegro ( na przykład stąd : http://tiny.pl/hq2q3 )
2) Założyć konto na europejskim BN ( już od 17 listopada będzie potrzebne do grania w dowolną grę blizza na BN więc czy gracie jeszcze w DotE, WoW'a, WC3 czy będziecie grali w SC2 i tak będziecie musieli to zrobić adres : https://eu.battle.net/ )
3) Dodać grę do konta wklepując klucz który przyśle wam ziom na maila
4) Pobrać klienta
5) Cieszyć się z prawego posiadania SC

Ponad to, jak poszukacie, to można zgłosić się do bety SC2 przydzielanej losowo więc można przyfarcić. Wiem, wiem zawracam dupę, ale kasa mała, część ludzi i tak ma oryginał, a tak jeżu będzie mógł z wami grać i ludzie z oryginałami będą mogli cieszyć się patchem 15.2 i graniem bez CD/obrazu.

Jeżu

Doktoranci


Ładnie nas pojebało...

poniedziałek, 12 października 2009

Mózg na wolnych obrotach

Niewyspaniu towarzyszą pewne okoliczności. Mózg zwalnia obroty i oszczędza zasoby organizmu. Zmniejsza swoją aktywność. To tak jakby kapitan statku kosmicznego kazał wyłączyć wszystkie energochłonne cybermoduły, przejść na zasilanie awaryjne i wyłączyć turbonapęd. Mózg ma swój proces bezczynności, dlatego nawet jak nie mamy zamiaru o niczym myśleć - i tak myślimy. Ciężko jest przez dłuższy czas nie myśleć! Mózg jest wiecznie głodny i karmi się myślami. Chyba, że jest zmęczony. Wtedy proces bezczynności zdaje się być ograniczony do niezbędnego minimum. Trzeba zrezygnować ze skomplikowanych obliczeń, rozwiązywania równań ze zbyt dużą liczbą niewiadomych. Z układania na siłę puzzli, które i tak do siebie nie pasują. Analizy przeszłości i przyszłości. Całego myślowego bullszitu.

Tak było wczoraj. Dziś po ponad 10 godzinach snu i kawie z samego rana, mój mózg znów pracuje z pełną prędkością. Nie zwolni nawet na chwilę. Lubię raz na jakiś czas powrócić do tamtego uczucia. Uczucia lekkiego otępienia.

Flis

sobota, 10 października 2009

DoWody

Wczorajszy wieczór można śmiało zaliczyć do udanych. Wystarczy dobre towarzystwo i troszeczkę alkoholu a rzeczywistość staje się bardziej znośna. Wtedy nawet głupi kanał ze sztucznym wodospadem staje się fascynujący :)
Zabrakło tylko krzycha który niestety zaplanował sobie na ten weekend detox. Pozdro stary! Pyszne kurczaki :P
Na zdjęciu liga nietypowych dżentelmenów.

PS. Szkoda Wojak że mi tej stówy nie pożyczyłeś, chciałem zobaczyć jak się bobo tapla w kanale :D

Jork

piątek


Tak to na chwilę obecną wygląda, a nic wam nie mówiące Tibbo jest tylko symbolicznie. Tak więc piątkowy wieczór spędziłem z panem Protelem i też było fajnie (sam się oszukuję) ale nie ma co narzekać przecież już niedługo zawładnę światem! A tym czasem doceńcie mój kunszt projektancki, a będzie dobrze! Powiadam Wam! Dobranoc.

Krzychooj

p.s. a jutro zrobię z tego PCB :]

piątek, 9 października 2009

co ty wiesz o poezji ?!

Krzychooj, 09.10.2009

pędźmy

przez odmęty czasu i przestrzeni, gnamy
tak szybko i bezmyślnie, że się nie oglądamy
na świat co przemija dookoła
nie wśród zainteresowań to byle matoła
a jeśli na chwile zmuszony przystajesz
za głowę się łapiesz i gęsto płaczesz
w oczy mimo woli szerzej otwarte
wpada świadomość - nic to nie warte
gdy panika zaczyna ogarniać Cię całego
biegniesz, szukasz wsiadasz do pociągu
BYLEJAKIEKO
tak jedziesz dalej przez życie swoje
oczy przymykasz - już się nie boje

gorzej jeśli pociąg bez Ciebie odjedzie
wtedy możesz pozostać w biedzie

Poezja

Z racji Jesiennej pogody i nieczytania poezji przedstawiam wiersz Zbigniewa Herberta

Późnojesienny wiersz Pana Cogito przeznaczony dla kobiecych pism


Pora spadania jabłek
Jeszcze liście się bronią
Rankiem mgły co raz cięższe
łysieje powietrze
ostanie ziarna miodu
pierwsza czerwień klonu
zabity lis na polu
rozstrzelana przestrzeń
przestrzeń
Jabłka zejdą pod ziemię
Pnie podejdą do oczu
Zatrzasną liście w kufrach
Odezwie się drewno
Słychać teraz wyraźnie, jak planety się toczą
Wschodzi wyskoki księżyc
przyjm na oczy bielmo
Pora spadanie jabłek
Jeszcze liście się bronią
Rankiem mgły coraz cięższe
łysieje powietrze
ostanie ziarna miodu
pierwsza czerwień klonu
zabity lis na polu
rozstrzelana przestrzeń

Wojak

Wybawiciel

Gdyby ludzie wiedzieli ile razy uratowałem świat z obślizgłych szponów sił zła, byłbym sławniejszy niż Kubica i bogatszy niż ksiądz Rydzyk. Niestety o mojej batalii z mocami ciemności wiemy tylko ja i mój cybernetyczny rumak spod biurka.

Gdyby zebrać wszystkie pokonane stwory które poległy pod zniewalającą mocą mego ostrego jak brzytwa miecza, czy też powalone zostały nieokiełznanymi siłami magicznymi z mych czarów, wygralibyśmy każdą wojnę i prezydent Kaczyński miałby wreszcie swoje imperium :)

A tak, zmęczony po pracy wpadam w chatę i po raz kolejny wyruszam na ratunek temu podłemu światu!


Jork

środa, 7 października 2009

Z dalekiej Człuchowenii



I ja się pochwalę, że jednak coś robię. Ten obrazek wypluł moj program. Służy on do przepuszczania wirtualnego światła przez wirtualne "cosie". Ważne, że ładnie wygląda. Obecnie jednak nie mogę upiększać mojego i tak pięknego softu. Muszę o nim pisać bzdury dla promotora i wypełnić ten bełkot ilustracjami aby komukolwiek chciało się to doczytać do końca. Dochodzę do wniosku, że z mojej pracy dyplomowej wyjdzie komiks.

Dartanian

poniedziałek, 5 października 2009

Kotek Mamrotek

Teraz to dopiero mam kongo w domu przez te zwierzęta i weź tu
człowieku rób dyplom...

Krzychooj

niedziela, 4 października 2009

Dmuchanie

Jeszcze raz wszystkiego najlepszego i STO LAT!!





Lewitacja:

Wojak

100 lat Jorg !!!


Upiekliśmy z Wojakiem tort :) Jubilat kroił go z wprawą godną pani z cukierni i chyba wszystkim smakowało :P
Jeszcze raz najlepszego ziom!

Krzychooj

czwartek, 1 października 2009

poniedziałek, 28 września 2009

Mój kawałek podłogi

Generalnie sytuacja ekonomiczna w naszym kraju jest na tyle zła ze zdobycie pracy "w zawodzie" stało się naprawdę trudne, może nie wszystkich to dotknęło ale młodych elektroników na pewno. Nie jest to bodziec który specjalnie motywowałby do kończenia dyplomu i bronienia go i w ogóle kończenia studiów. Pewne problemy które napotykamy na swojej drodze również nie dodają energii życiowej w którą zamienia się alkohol w żyłach każdego homo bimbrownikusa do których niestety nie należę o czym często przypomina mi moja wątroba. Szukamy wiec (a przynajmniej ja szukam) odskoczni od szarej rzeczywistości. Oczywiście najprostszym rozwiązaniem jest spożywanie alkoholu zwłaszcza w dużych ilościach ale czasem uda się zrobić coś więcej np. zdobyć galaktykę lub ocalić świat na tekturowej planszy. Ostatnie dni były dla mnie szczególnie łaskawe jeśli chodzi o odrywanie się od szarości dnia powszedniego. Ucieczka daleko od domu na 3 doby, regaty moich ukochanych DZ, a następnie spotkanie ze starymi znajomymi, morze alkoholu, łacznie 14h snu, 1 pizza, 1 kawałek mięsa i jakieś 7 tostów. To wszystko powoduje ze naprawdę można się trochę zmęczyć, żeby nie powiedzieć zryć sobie dynks. Jednak najlepsze jest to ze tego ostatniego dnia wsiadając do samochodu ma się świadomość ze jest do kogo i do czego wracać. Są tu osoby które się kocha i jest całe nasze życie, takie czy inne ale na pewno dobre. I to jest ta największa i najmocniejsza motywacja by iść przed siebie, to że jest jakaś przystań zwana domem. To ze nie trzeba stać na trawniku lub skakać miedzy gównami, można wytrzeć buty i po prostu wejść do domu, gdzie na pewno ktoś na Ciebie czeka, jest ciepło, przytulnie i zjesz coś dobrego, a jak wypoczniesz to pójdziesz dalej zdobywać świat ze świadomością ze masz swój azyl gdzie zawsze jesteś całkiem bezpieczny.

Krzychooj

środa, 23 września 2009

Zastój

Jak dla mnie, w każdej niemal dziedzinie nastąpił wielki i niechciany zastój. Żadnych kroków do przodu, brak również tych do tyłu. Beznadziejne uczucie bezradności. Mimo to dobry humor mnie nie opuszcza. Byle co już mnie nie złamie. Uodporniłem się na całe gówno tego świata, zaszczepiłem się zawczasu, tarzając się w niematerialnym, przezroczystym, lecz również śmierdzącym kale. Dość przewidywalnym, bo napotykanym przez każdego i na niemal każdym kroku. Nie to co zwykłe gówno, które odkryjesz dopiero pod swoim butem. Dobrowolnie byś w nie przecież nie wdepnął.

W życiu jest nieco inaczej. Widzisz przed sobą wielki trawnik życia, cały usłany gównami przeróżnych rozmiarów. Są zbyt blisko siebie, wiesz, że nie przejdziesz nie wdeptując w kupę. Wybierasz więc takie, które najmniej wybrudzą podeszwę. Gdzie byś nie poszedł, zawsze znajdujesz się w samym środku tego trawnika. Nie ma gdzie uciec. Możesz stać w miejscu, ale jeśli postoisz zbyt długo, znudzony uśniesz, przewrócisz i obudzisz z twarzą w kale. Dlatego, mimo wszystko, warto iść przez trawnik życia i nie robić zbyt długich postojów. Śmiało stąpać po gównie. Może w końcu znajdzie się czysty kawałek trawy? Taki na którym będzie można bezpiecznie stanąć. Taki, który pozostanie czysty, dopóki samemu się go nie zasra.

Flis

A twój stary

zakopuje Lurkery pod wrogim Overlordem.

poniedziałek, 21 września 2009

delay


void delay_ms(unsigned short ms) {
     unsigned short outer1, outer2;
     outer1 = 1300;
     while (outer1) {
          outer2 = 1500;
          while (outer2) {
          while ( ms ) ms--;
               outer2--;
          }
          outer1--;
     }
}


Sukcesy dnia dzisiejszego - działa i chuj z tym.

Krzychooj

p.s. a w ogóle to jestem chory, przestaje pić i idę do pracy

sobota, 19 września 2009

QL

Moja szara egzystencja opiera się ostatnio na 4 czynnikach. Poza nimi mam niewiele z tego świata, można powiedzieć że wręcz nic.
Rzeczy te o których mowa to:
1)Praca
2)Alkohol
3)Sen
4)Quake Live
Pierwsze 3 pozycje są oczywiste i każdy normalny człowiek musi się zgodzić że bez nich nasze życie nie miałoby większego sensu. Aczkolwiek 4 pozycja jak można zauważyć u każdego człowieka może być inna. U mnie też czasem zmienia się to na inne bardzo istotne rzeczy typu Starcraft, Sex, Honda.
Z braku laku w tej chwili jest to QL
Człowiek rano po chamskim łojeniu browarów budzi się i zamglonymi oczyma po pierwszych łykach ożywczej kawy siada przed swojego cyfrowego towarzysza walk wszelakich i po sprawdzeniu czy jakiś dobry człowiek, dobrym słowem go nie zaszczycił odpala QL.
Gra się fajnie, ale najciekawsze są konwersacje z obcokrajowcami. Jeden gość z Holandii zaszczycił mnie krótką wymianą zdań dzięki której dowiedziałem się jaką my, Polacy mamy renomę w jego ojczyźnie.


Abstrahując chciałbym wszystkich którzy jeszcze tego nie wiedzą, poinformować że nasz kolega, Wojciech K. obchodzi dziś swe 24 urodziny.
Z całego serca życzymy mu zdrowia, szczęścia, pieniędzy oraz niezliczonej ilości alkoholu.
Żeby nie było że nie postawiłem flaszki w tej chwili to uczynię:


Proszę, nie musisz mi dziękować :)

Jork

czwartek, 17 września 2009

Jestem pijany

I chuj z tym!

Jork

niedziela, 13 września 2009

Ha! SPI masta!

Miało nie być głupich postów ale nie mogłem się powstrzymać ...

Po iluś dniach walki i eliminowania głupich błędów, przeczesywania kodów i innych radosnych czynności, gdy mój mózg nie pracuje już normalnie jeno jest przestrzenią różnej wielkości rejestrów o niezdefiniowanym adresowaniu - oto zrobiłem kolejny dziejowy krok! DS1306 Serial Real-Time Clock został ujarzmiony!
Nie dość że skurwiel tyka to jeszcze gadać zaczął! Oto jak to wygląda na ekranie PC:


A tak wygląda w realu:


Nikogo oprócz mnie to wcale nie podnieca ale chuj z tym! Teraz wreszcie mogę zająć się innym niesamowicie pasjonującym elementem układanki jakim zapewne będzie moduł Tibbo.

Ale to moi drodzy już zupełnie inna historia ...


Krzychooj

piątek, 11 września 2009

GG

Flis (12:18)
jedziemy na plaze?
Krzychooj (12:19)
tylko znajde parasol
Flis (12:23)
nie przyda sie
Flis (12:23)
bo jak bedziesz wiosłował
Krzychooj (12:24)
przyczepie do pleców i ręce będą wolne
Krzychooj (12:24)
a co bierzesz ponton ?
Flis (12:26)
nie no nie jade jednak
Flis (12:26)
to byl zart
Flis (12:26)
za bardzo dzis przypieka
Flis (12:26)
musialbym prasowac koszule z rekawami dlugimi
Krzychooj (12:27)
szkoda już się nastawiłem
Flis (12:27)
:/
Krzychooj (12:27)
ale pod parasolem możeby się znalało troche cienia ?
Flis (12:28)
parasol to przepali na wylot
Flis (12:28)
tylko druty zostana
Krzychooj (12:28)
histerujesz
Flis (12:29)
wtedy to jzu nawet korbut nie pomoze
Krzychooj (12:29)
hmm

poniedziałek, 7 września 2009

Warsztatowe powieści cz. 1

O brzasku, gdy kogut sąsiada zaczął doprowadzać mnie do szału, podniosłem swą szanowną d... i udałem się pod wodospad ożywczej wody który nie wiedzieć czemu cała moja familia nazywa "prysznicem". Zaskoczony po 2 minutach ożywczego obmywania mego boskiego ciała stwierdziłem iż minęło już 30 minut od czasu uniesienia miejsca gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. Prędko skonsumowałem pełen węglowodanów posiłek który moja o nadprzyrodzonych mocach rodzicielka, z ciężkim trudem zdobyła na terenach łownych "Biedronki" i popędziłem stawić czoła "DAJMOSOWI"!!!
Dzień zaczął się dość przyjemnie wymianą przegubu w Citroenie Jumperze, przeszedł w wymianę linki prędkościomierza w Passacie. Potem tylko szybka geometria Forda Galaxy a na deser składanie VW Lupo który po przybraniu barw wojennych wrócił od lakiernika.
Jednakże cały dzień jak widmo śmierci wisiał pod sufitem niczym "Kruk: zwiastun seksu w dupe" rydwan kosmiczny jednego z naszych kolegów do którego wciąż nie mamy skrzyni :(

Przerażony perspektywą późniejszego składania tego pojazdu, o godzinie 16 uciekłem z pola walki aby móc przekazać Wam moją niesamowitą opowieść.

Jork

niedziela, 6 września 2009

zespół C.P.I.R

Po latach mojej ziemskiej wędrówki spotkałem kogoś mającego, podobnie jak ja, zespół Czerwonego (Po)wódkowego Indiańskiego Ryjca. Pozdro dla Boba ;)

Flis

sobota, 5 września 2009

Władca Brovara

Sobota. Leczenie kaca po piątkowej imprezie. Dzień spisany na straty? Niekoniecznie. Ciało próbuje nam przekazać jasną wiadomość: "leż i daj mi w końcu odpocząć". I tak prawdopodobnie należy uczynić, położyć się i nie ruszać za dużo. Za to można ruszyć głową. Tak! To czas na rozmaite przemyślenia. Mimo, że organizm zanieczyszczony jest toksycznym aldehydem octowym, umysł pozostaje dość czysty. Wiele nieprzemyślanych spraw można teraz przemyśleć, spojrzeć na wszystko pod innym kątem. Dziś odpaliłem sobie film pod tytułem Dwa Browary, autorstwa asów pomorza, czyli nakręcony przez nikogo innego jak właśnie przez nas. Nie ma co się oszukiwać, film przeznaczony jest do wąskiego grona odbiorców i niewiele tak naprawdę osób poza nami czerpie przyjemność z jego oglądania. Ja czerpię dużą. Ale nie o tym chciałem pisać. Oglądając dzisiaj wspomniany film, miałem różne odczucia. Z reguły pozytywne, jednak wkradło się nieco negatywnych. Czy powstanie kiedyś trzecia i ostatnia część trylogii Władcy Browara? No właśnie. I nie chodzi tu nawet o to, że tak naprawdę nie mamy nawet kamery, a do kręcenia używaliśmy aparatów. Kiedyś to był problem, teraz już o wiele mniejszy. Chodzi o to, że jesteśmy już starzy i skamieniali (prawie jak dinozaury). Próbowałem sobie wyobrazić siebie, dziś, biegającego po poligonie w ochraniaczach na łokcie, plastikowym mieczem w dłoni i kręglami-granatami lub jeżdżącego po ulicy w wózku "pożyczonym" wcześniej z IKEI.Nie znaczy to jednak, że nie chciałbym tego powtórzyć :p Powiem krótko: nakręćmy tą jebaną trzecią część. Zanim jeszcze będziemy kręcić inne filmy typu urodziny syna, komunia wnuków czy inne takie rzeczy.

Flis

piątek, 4 września 2009

Siła perswazji

Udało mi się namówić "koleżankę" do wytatuowania sobie takiego cacka.

Wojak

czwartek, 3 września 2009

Pochmurny dzień

Dziś jak z resztą każdy zauważył, aura nie zachęca do spacerów.
Całe szczęście w robocie nie było szału i jedyne co musiałem sensownego zrobić, to wyjąć skrzynie biegów z Volvo kosmity.
Miało być proste a wczoraj męczyłem się 4 godziny żeby się do niej dobrać a dopiero dziś po 2 godzinach szarpania odpuściła i pozwoliła położyć się na stole!
Jeszcze 2 godziny i jadę pomóc kosmicie wyszarpać skrzynie na zmianę z innego padła :|
Ale chuj z tym wszystkim, najgorsze jest to że nie ma gdzie zachlać pały w weekend!!!!!!!!!!!!!!!

Specjalna dedykacja dla krzychooja który pragnął abyśmy zaczęli się pocić :*
Jork

PS. Specjalnie dla ciebie krzychu:


Z głupim podpisem :)

wtorek, 1 września 2009

1 września

Taak, to dość specyficzny dzień, łączy w sobie wiele emocji i zapowiada zmiany, przynajmniej do osiągnięcia pewnego wieku powiedzmy. Tak, tak, koniec wakacji, pierwszy dzień szkoły to poważne zmiany. Jeśli sami do niej nie idziemy to np. rodzeństwo nie będzie się rozbijać tylko grzecznie poukłada sobie codzienność. Jeśli studiujemy to znaczy że poprawki tuż tuż, a zanim po nich wytrzeźwiejesz to budzisz się na laborkach tępo gapiąc w oscyloskop i zastanawiając: Gdzie jestem, kim jestem ? Jeśli i to za Tobą to dopiero się mega pozmienia, pozmienia w chuj, nawet takie stwierdzenie zaryzykuje. A poza tym zaraz zwyczajnie zacznie lać, nie będzie słońca i ogólnie nastaną chłody i słota, czyli do dupy taka robota.
Oczywiście nie można zapomnieć, że w tym dniu wybuchła też II Wojna Światowa, obrońców Westerplatte zostało 3ch, a jeden co był na niemieckiej krypie i jest teraz generałem mówi o braterstwie broni i że powinni się pojednać. Premier Putin zajął cały Grand Hotel i sprowadził sobie kilkanaście limuzyn, obiecał jakiś ochłap i już jest dobrze. Banda pajaców, fakin szit w TV w otoczce pamiętajmy o okrucieństwach... bla bla, aż się rzygać chce taką szopkę odpierdalają. Przykre.
No ale i mnie coś miłego spotkało - dostałem dziś patent Jachtowego Sternika Morskiego, teraz morza i oceany leżą u moich stóp. Ciekawe tylko kiedy będę miał czas je zdobywać jak pójdę do roboty ?! Ale nic to! Wszystko marność!
Tak, tak, wrzesień przynosi zmiany i to nie zawsze dobre, choć i takie się zdarzają. Ostatnią rzeczą w tych wypocinach będzie apel. Nie apel poległych, zmartwychwstałych czy żeby pamiętać. Nic takiego. Apel do wąskiej grupy osób edytujących tego bloga aby nasze posty przestały funkcjonować na zasadzie: głupia fota + jeszcze głupszy opisik. Napiszmy coś! Może ktoś przeczyta! Ave.

Krzychooj

chuja! zycie jest do bani

jork

niedziela, 30 sierpnia 2009

Ja już to zrobiłem!


http://demotywatory.pl/114589/Pier*ol-Studia
Jork

Poranek Kojota

Wakajcji nadszedł kres. Ostatni weekend przed rozpoczeciem roku
szkolnego, czyli ostre picie i balety do białego rana. Cóż to były
za czasy :) jakoś przetwalem to ze młodszy brat wrócił w sobotni
noc dużo pózniej niż ja (do tego byłem trzeźwy!). Masakry dopelnil
taki oto widok rano. Cóż każdemu może się pomylić... Brawo Brat
Be! :D

sobota, 29 sierpnia 2009

Jezus

PAMIETAJCIE ZE WAS KOCHA!!!!


Krzych a moze sie poscigamy? :D
Jork

Ty kup sobie OC i wymień mi świece, a ja pomyślę :P
Krzychooj

czwartek, 27 sierpnia 2009

Granatowy Rydwan Najlepszy !!!

To jest dopiero fura :D zawsze niezawodna!
Czy nie razi Was ten blask?! Ładny lakier jak czysty, ha?!

Krzychooj

niedziela, 16 sierpnia 2009

Srebrny rydwan prawie gotowy


Za tydzień śmigamy hondą w las!!
Jork

poniedziałek, 10 sierpnia 2009

Progres


Zostały poczynione postępy. Zmatowiona powierzchnia oczekuje na ostatnią warstwę lakieru :)
Potem tylko poskładać i palimy gumę :D

sobota, 8 sierpnia 2009

Nie płacz kiedy odjadę II


Sąsiedzi otwierają szampana, a ja zostałem sam jak stoję, z rozsznurowanymi butami. Zabrali mi perkusję !

Flis

środa, 5 sierpnia 2009