Gdyby nie internet, nie wiedziałabym, że na świecie jest tylu idiotów.


Gdyby nie internet, nie wiedziałabym, że na świecie jest tylu idiotów.

Stanisław Lem

poniedziałek, 30 maja 2011

czwartek, 26 maja 2011

sobota, 21 maja 2011

czwartek, 19 maja 2011

A co wy kur... wiecie o tęczach ?

DOUBLE RAINBOW POWER

jeżu (co ma fajny widok z okna)

środa, 18 maja 2011

raz dwa trzy - Sauron patrzy !!!


krzychooj

Oto Mały

Na tęczowym tle :)


Brakuje mu tylko zielonego kapelusza i byłby:
Jork

i ...

Mały

niedziela, 15 maja 2011

Noc muzeów




ps.-Nice ass how much ?? ... nie do Ciebie XD

Mały

było "nie Ty!" :D

Jork

czwartek, 12 maja 2011

Nakurwiamy ??

Naciśnij tutaj

Maly

Kurwa, raczej!
Ja wracam w sobotę w godzinach popołudniowych i od razu mogę nakurwiać :)

k


Wojak

poniedziałek, 9 maja 2011

Kilka zdań

Mam 26 lat, a tylu rzeczy już nie pamiętam! Daty. Z ich zapamiętywaniem zawsze miałem problem. Kiedy to było, kiedy tamto.  Kiedy pierwszy raz, kiedy ósmy, kiedy setny. Czy warto pamiętać tyle szczegółów? Co, jak, gdzie? Do tej pory myślałem, że nie. „Było, minęło, będzie coś nowego”. Ale przecież nie urodziłem się wczoraj. Wszystkie wydarzenia ukształtowały mnie, dzięki nim wiem więcej, jestem lepszy (prawdopodobnie) niż byłem. Co będzie, jeśli masa z której jestem ulepiony zacznie się topić. Z biegiem lat, wszystkie wspomnienia, doświadczenia, mądrosci, „rozkminy” pokryją się kurzem, by w końcu zniknąć. Zastąpią je nowe, może płytsze? Czy to jest możliwe? Teraz tego nie wiem. Tyle się w moim życiu wydarzyło, a ja nie potrafię wszystkiego spamiętać, odtworzyć wydarzeń. To, co jest w mojej pamięci, jest jak streszczenie książki. Niby wiadomo o co chodzi, jest ogólny zarys, ale to jednak nie to samo. A może wystarczy zdmuchnąć ten kurz i wszystko co pod nim ukaże się na nowo? Może chodzi tylko o to „dmuchnięcie” (;)). Ciągle nowe sprawy, codzienne, jutrzejsze, pojutrzejsze. Nie ma czasu, żeby sięgnąc pamięcią wstecz. Wyciągnąć nowe wnioski? Podlać drzewko życiowej mądrości? Lub po prostu miło powspominać. Jest co. Czy może lepiej dać sobie z tym spokój, na wszelki wypadek, aby szambo tych gorszych wspomnień nie wybiło. 

Flis

Drogi Flisie, bardzo mnie smuci twój post. Jestes mlodym facetem, a gadasz jak bys mial cale zycie za soba. Nie skonczyles jeszcze zbierac doswiadczen, wspominków i calego tego bagazu, który ksztaltuje czlowieka. Decyzje które teraz podejmiesz bazuja na tym co robiles wczesniej i jak Cie to zmienilo. To wszystko jest droga, droga i nic poza tym. Meta sie nie liczy. Pewnie nigdy jej nie zobaczysz, ale to w jakim stylu starales sie do niej dobiec to juz co innego. To ma znaczenie. Dlatego patrz z usmiechem na to co bylo z tylu i buduj nowe sytuacje, aby dokladac je do tego zbioru. Wiadomo, jedne wspomnienia  sie zakurza inne moze calkiej wyleca z glowy ale to jest malo istotne. Ucz sie na starych bledach, czerp radosc z przeszlych sukcesow. I nie pierdol jak stary dziadyga, bos jeszcze za mlody zuch na to. Peace Out.
Jezu (bez Polskich znaków poza ó) 

niedziela, 8 maja 2011

sobota, 7 maja 2011

A ja

własnie nurkowalem w oceanie :D

Pozdro z Gran Canarii !

k

wtorek, 3 maja 2011

We are the Borg.

You will be assimilated.
Jeżu