- grill
- kajak
- dzień planszówek
- wycieczka majowa
- napierdolić się jak świnia
- odwiedzić rodziców
- poskakać na niedzielnych transach
Obawiam się, że czasu nie wystarczy chyba żeby jakoś łączyć ze sobą te eventy. Choć laminowanie po pijaku nie wydaje się najlepszym pomysłem, granie ze starymi w planszówki też może nie wypaść najlepiej. Choć tak naprawdę jedynym i największym zbiciem jest pogoda, która zjebie się prawdopodobnie 30 min po tym jak wyjdę z pracy, a ostatecznie spędzę większość czasu w domu, bo taka pozostanie aż do wtorku kiedy to będę musiał znów zmierzyć się z Dajmosem.
krzychooj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz