Gdyby nie internet, nie wiedziałabym, że na świecie jest tylu idiotów.


Gdyby nie internet, nie wiedziałabym, że na świecie jest tylu idiotów.

Stanisław Lem

piątek, 10 grudnia 2010

no to mam

Wymarzyłem sobie trzeźwy weekend :] (sam się sobie dziwie -chyba starość mnie dopada). No ale. Jakoś we wtorek dzwoni Siwulec, że robi bibę urodzinową w piątek no i tego samego dnia dociera do mnie (cały czas niepotwierdzona) plotka o parapetówie u Muszkietera w sobotę.
Reakcja obronna mojego organizmu zaskoczyła mnie samego. Już w środę czułem się nie najlepiej ale wczoraj to jak mnie pierdolnęło to musiałem zrywać się z roboty, bo bym chyba spadł z fotela (dobrze że w aucie jest kierownica i można się czegoś trzymać).
I tak jak wczoraj o 16 się położyłem tak leże. Czasem otwieram oczy, żeby pogapić się na powtórki JAG'a, czy jakieś inne pierdoły, jak ruska wersja Niani czy Rodzina Zastępcza. Ale to tylko jak akurat działanie leków jest maksymalne (jak w tej chwili), żeby za chwile znów zasnąć. I tak płynę po tej sinusoidzie samopoczucia, zastanawiając się kiedy mi głowa wybuchnie, ale stwierdzam że górki są coraz wyższe, bo jakieś 0,5h temu zmobilizowałem się do odpalenia kompa.
Konkluzja będzie, bo przecież nie pisałbym posta tylko po to żeby po marudzić i bo się trochę nudzę. Konkluzja jest taka, że w takich sytuacjach nieodzowne są telewizor który można oglądać z łóżka i laptop (na książki jeszcze nie mam siły). Wiec jakkolwiek popieram trzymanie w domu kompa w formie stacjonarnej to jak zawsze powtarzałem TELEWIZOR W SYPIALNI MUSI BYĆ !!!

krzychooj

p.s. mam nadzieje że plotka o parapetówie się nie potwierdzi - ominę wtedy tylko 1 imprezę :]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz