To kolejne zjawisko które na nowo odkrywam. Dziś na ten przykład cały wieczór minął mi na czytaniu beletrystyki i spijaniu winka :P i zdecydowanie lepiej preczytać 100 stron za jednym zamachem niż męczyć po 5. Taaak, czuje ze oywieraja się przede mną nowe horyzonty!
k
1 komentarz:
Anonimowy
pisze...
Jest tylko jedno ale. Nie można przesadzać. Pamiętam jak pochłaniałem Wiedźmina po 150-200 stron dziennie. W takim tempie niestety bywa, że wątki uciekają i człek się gubi kto jest kto. A może to była wina akurat tej pozycji. Postaci było jak w małej książce telefonicznej.
1 komentarz:
Jest tylko jedno ale. Nie można przesadzać. Pamiętam jak pochłaniałem Wiedźmina po 150-200 stron dziennie. W takim tempie niestety bywa, że wątki uciekają i człek się gubi kto jest kto. A może to była wina akurat tej pozycji. Postaci było jak w małej książce telefonicznej.
Dartanian
Prześlij komentarz