Już jako młody chłopak zafascynowałem się instytucją amerykańskich Marines. Ta najlepiej wyposażona i przeszkolona piechota na świecie, zawsze była wzorem dla różnego rodzaju "żołnierzy kosmosu". Oprócz świetnego sprzętu, charakteryzuje ich głębokie poczucie patriotyzmu, bezwarunkowa lojalność wobec przełożonych i kolegów oraz wiara w to, że każdy problem nieopisany w instrukcji rozwiąże centrala (ale takich problemów przecież nie ma). W każdym razie nie ma to jak "piechota ta dzielna piechota" ale zanim spuścimy ze smyczy naszych chłopców, warto troszkę przeczyścić im teren. Poniżej krótki reportaż fotograficzny z wczorajszej misji NUK1:
1. Dobrze wycelowana rakieta:
2. Trafia bezbłędnie:
3. i wszystko w zasięgu fali uderzeniowej nawiedza Armagedon:
4. Kiedy minie kilka minut i promieniowanie jest już niegroźne, dzielni Marines chętnie załatwią resztę (delikatne wsparcie czołgów czy floty nie zaszkodzi)
Jak można się nie zgodzić, że jest to najważniejsza, najuniwersalniejsza i po prostu najlepsza jednostka jaką można sobie wyobrazić. Chwała Marines! Naprzód!
p.s. dla dowódców - odpowiednio duża ilość Marines zawsze gwarantuje sukces!
Krzychooj
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz